Music

czwartek, 5 listopada 2015

Pomoc w Pisaniu opowieść.

Witam Wszystkich, skończyły mi jak dalej rozwinąć ta historie, i tu jest moja porśba mianowicie;
Jeśli ktoś z was ma pomysł jak dalej prowadzić dalej ta historia i ochote pomóc w dalszym pisaniu- Niech pisze do mnie na ten e-mail dziadek3435@wp.pl , a wtedy sie dogadamy co i jak.
Pozdrawiam Grzegorz! :)

Rozdział 6 Wielka Tragedia...

Gdy Kopa dotarł do Złej Ziemi, postanowił sie po niej rozejrzeć, Simba i Nala tłumaczyli mu żeby tam nigdy nie chodził... ale niestety Kopa miał charakter Simby, i nie posłuchał się ich...
Gdy poszedł w głąb Złej Ziemi, dotarł do starej jaskini...
Gdy wszedł do niej zobaczy masę kość i żółte ślepia , i usłyszał przerażający śmiech, i  nagle z ciemność wyszedł Lew , to Była ZIRA!
Simba mu kiedyś o niej opowiadał, ale myślał że to bajeczka dla dzieć.
Witaj, mały książę , co cię tu sprowadza? do tej ciemnej jaskini? - powiedziała Zira idąc w jego kierunku..
Kopa zamarł, nie wiedział co ma powiedzieć, i zaczął uciekać z jaskini ,
Hahahaha, czekałam na to od laat.. - powiedziała Zira po czym ruszyła w pogoń za kopą.
Niestety kopa trafił w kozi róg, i Zira go do goniła, podchodziła do niego warcząc co chwile aż w końcu... zabiła go...
- Teraz czas na Simbę, hahahahahaha!!- powiedziała Zira i zaczęła się głośno śmiać.
Tym czasem na lwiej skale;
Gdzie on jest, powinien już dawno wrócić.. - powiedziała Nala martwiąc się o Kope.
Simba podszedł do niej usiadł koło niej i powiedział - Nie martw się, zaraz wróć z Timonem i Pumbą. - po czym przytulił do siebie żonę, tym czasem na Lwia Skałę wrócili Timon i Pumba;
Ale się nażarłem.. - powiedział Timon masując sobie brzuch.
Ja też, nażarłem się jak świnia...
Pumba, ty jesteś świnią.. - odpowiedział mu Timon.
Prawda... - westchnął Pumba.
Gdy Simba zobaczył że jego przyjaciele wrócili , pobiegł się przywitac i spytac o Kopę.
Cześć, chłopaki , jak tam śniadanie smakowało? - powiedział , po czym uśmiechnął sie lekko.
Taaak, robale były pyszne! - powiedział Pumba.
Zaraz, to Kopa jeszcze nie wrócił? - spytał Timon.
Myślałem że był z wami? - powiedział zdziwiony.
Powiedział że wraca na Lwią Skałę... o nie! - przestraszył się Timon.
Co ,co się stało? - powiedział zmartwiony Simba.
Kopa chciał się pobawić na Złej Ziemi, ale my się nie zgodziliśmy więc powiedział ze Wraca na Lwią Skałę.- powiedział Timon, po czym spojrzał w stronę Złej Ziemi.
O nie, nie nie, przecież tam mieszka ZIRA! - Ryknął po czym pobiegł z Nalą w Stronę Lwiej ziemi a za nimi Timon i Pumba.
Gdy dotarli na miejsce, zobaczyli martwego Kopę leżącego pod Skała...
Nie nie nie, KOPA!!! - Krzyknęła Nala Z Simbą, po czym oboje zaczęli płakać...
 Simba wziął ciało Syna na grzbiet i zaniósł je na Lwia Ziemie...
Całemu zajściu przyglądała się Zira z oddali. Skazo zrobiłam to dla ciebie!! - powiedziała
Wieczorem odbył się Pogrzeb Kopy, wszyscy bardzo płakali, a najbardziej Nala z Simbą.
Przez kolejne tygodnie Nala nie mogła pogodzić się z śmiercią syna. Pałakał cały czas... nie mogła usnąć , ale gdy usnęła śniły się jej koszmary, Simba nie wiedział co zrobić więc poradził się Rafikiego,
Rafiki... co mam zrobić żeby Nala przestała płakać?
Simba... tylko ty możesz jej pomóc, bądz przy niej cały czas, a resztą zajmie się czas.
Dziękuje ci Rafiki. Simba pobiegł z Powrotem na Lwią Skałę.

Mam nadzieje że wam się podobało, piszcze co mam poprawić co zmienić.

Nala, płacząca nad Kopą.
Zira,,,

Rozdział 5 Pogrzeb i Narodziny.

Tego samego wieczoru, przyszedł czas pochowania Sarabi... więc Simba zaniósł ciało matki za Lwia Skałę , gdzie chowa się lwy z rodziny Królewskiej. Na miejscu czekał na nich już Rafiki żeby poprowadzić ceremonię pochówku Sarabi... Gdy Simba włożył delikatnie ciało Matki do wcześniej przygotowanego przez lwice dołu, on zaczął się zasypywać.
Niebo się rozjaśniło a z chmur Ułożyła się Postać Lwa i Lwicy- To był Mufasa i Sarabi , w końcu znowu byli razem, i razem uśmiechali się w Stronę Simby i Nali i zaczęli znikać. Simbie poleciało kilka łez z oczu, odwrócił się do Stada i powiedział:
Czas wracać... - po czym wszyscy wrócili do lwiej skały.
Tej samej nocy w Jaskini rozniósł się okropny krzyk; JA RODZĘ!!!! - Krzyknęła Nala. Wszyscy zerwali się na równe nogi.
Simba pobiegł czym prędzej po Rafikiego gdy wrócili na miejsce zobaczyli Nale która trzymała w łapach małe lwiatko , Simba podszedł do niej, polizał ja w policzek i spytał ; To syna czy córka?
Syn...- odpowiedziała Nala patrząc na lwiątko.
A jak go nazwiemy?? - spytał uradowany Simba
Może Kopa? - spytała szczęśliwa Nala
To Piękne imię!! - powiedział Simba po czym podskoczył do góry z radość
Cało stado też się zgodziło że to Piękne imię.
Mijały tygodnie, miesiące , a mały Kopa wyrósł na 7-miesięcznego  lewka
Wczesnego poranka Kopa obudził się jako pierwszy , wiec chciał się pobawić, ale nie miał z kim więc postanowił obudzić Simbe i Nale.
Taato, obudzi się, tatooo - powidział Kopa próbując obudzić Simbe.
Kopa... jest bardzo wcześnie, pośpij jeszcze, proszę... - powiedział zaspany Simba po czym ziewnął
Ale, taato ja już się wyspałem, ja chce się bawić! - powiedział kopa nie odpuszczając ojcu.
Idzi poszukaj Timona i Pumby , oni się z tobą pobawią - po czym skierował Kope do wyjścia z Jaskini.
Kopa pobiegł w stronę Sawanny gdzie był Timon I Pumba.
Gdy Kopa dostrzegł swoich przyjaciół na skale zajadających się robalami, postanowił ich przestraszyć.
Zaczął się skradać w ich kierunku , przygotował się do ataku i skoczył na Timona!!
Aaaaa!!! - Krzyknął Timon ; Kopa, co to za brutalnie powitanie? przez ciebie mało nie padłem na Zawał!- dodał Timon.
Przepraszam... pobawicie się ze mną? - spytał po czym bardzo ładnie uśmiechnął się w ich stronę.
Timon uśmiechnął i powiedział - No dobrze, a co chciałbyś robić??
Chciałbym iść na złą ziemię - powiedział Lewek.
Timonowi i Pumbie zbladła twarz,
- Wiesz co Kopa to nie jest najlepsiejszy pomysł - powiedział Pumba.
-Dlaczego?? Co w tym takiego strasznego? - spytał zdziwiony.
Tam nie wolno chodzić. - powiedział Timon po czym kiwnął głową.
Kopa popatrzał w stronę lwiej ziemi i uśmiechnął się dziwnym uśmieszkiem.
-Do dobrze skoro tak mówicie pójdę się pobawić gdzie indziej
-Zuch chłopak! - powiedział Timona i Pumba jednocześnie.
Gdy otworzyli oczy Kopy już nie było.
-Pewnie pobiegał na Lwią Skałę - powiedział Timon i zjadł robaka którego trzymał w łapce.
Niestety Timon się grubo pomylił, ponieważ Kopa nie pobiegł w stronę Lwiej Skały, tylko w stronę Złej Ziemi...mały lewek mógł posłuchać Timona.. ale o tym już w innym rozdziale :)


I jak zwykle kilka fotek :)
Mały Kopa :)

Kopa i Nala :)
Kopa z Timonem.

środa, 4 listopada 2015

Rozdział 4 Pierwsze Spotkanie Simby i Johari...

Gdy Simba usłyszał wyznanie Matki, postanowił ją odnaleść Johari, biegał przez Sawane, ąż w końcu trafił na nie znajomą lwicę. Podbiegł do niej i spytał ;
Kim Jesteś?
Nazywam się Johari... , a ty kim jesteś?? - spytała lekko przestraszona...
Ja? Ja Jestem Simba, Król Lwiej Ziemi! - powiedział dumnie.
Johari zbladła twarz...
Simba... ja tylko chciałam się spotkać z matką, proszę nie rób mi krzywdy... - powiedział i skuliła głowę.
Simba spojrzał na nią i powiedział; Ja ci nic nie zrobię , to nie twoja wina że Skaza był twoim ojcem...
Lwica spojrzała mu w oczy i powiedziała : Dziękuje ci, Simba...- po czym uśmiechneła się lekko.
Chodzi zaprowadzę ci do naszej Matki.
Gdzie mieszkasz Johari? 
Na Rajskiej Ziemi, to daleko stąd...
Aha, moja matka opowiadała mi o twoim Dzieciństwie.. - powiedział.
Johari spojrzała na niego, i zasmuciła się...
O tej nocy w której zńknełam też ci opowiadała? 
Tak..
Lwica spuściła głowę, po czym zaczęła Płakać...
Opowiem ci co się stało - powiedziała płacząc
Tamtej nocy, przyszedł do mnie Skaza i powiedział, ze On i Matka mnie nie chcą i mnie nie kochają, po czym dodał żebym odeszła... więc uciekłam z Lwiej Ziemi... przez 2 dni włóczyłam się po Sawanie, ale trafiłam na inne lwy, nie miałam sił uciekać wiec , położyłam się na Ziemi z myślą że mnie zabiją...
Kim jesteś, i co tu robisz - spytała jedna z lwic...
Odpowiedziałem im Moją Hiostorię....
Więc przygarnęły mnie do swojego stada, poznałam tam przyjaciół i swojego partnera... kilka miesięcy puzniej zaszłam w ciąże i urodziłam 2 lwiątka; Dotty i Kongo.
Niestety kilka tygodni po tym jak się urodziły, postanowiłam odwiedzić naszą matkę...
Odbyłyśmy długą rozmowę , rozmawiałyśmy o moich dzieciach, o tobie , i to tym co się ze mną działo kiedy znikneła...
Ale przyszedł czas rozłąki, więc wróciłam do swojego stada.
Gdy do tarłam na miejsce odbywał się pogrzeb, myślałam że któryś z starszych lwów umarł... 
Gdy podeszłam do grobu zobaczyłem... Kongo... - Johari zaczęła płakać....
Spytałam się partnera co się stało... on mi odpowiedział Że gdy dzieci się bawiły, zaatakowały je inne lwy... Dotty zdołała uciec, ale Kongo nie miał tyle szczęścia i go dopadły....
Simbie poleciało kilka łez z oczu, i przytulił do Siebie Johari..
Oto historia mojego życia... - Powiedziała Johari.
Przykro mi... - powiedział smutny Simba.
Ooo, zaraz będziemy na miejscu - powiedział Simba
Yhy.- dodała Johari.
Gdy dotarli na miejsce zobaczyli przy wodopoju jakieś zgromadzenie, nagle podleciał do nich Zazu i powiedział;
Simba, twoja matka nie żyje...
Nie, nie,nie,nie!!!!!!!!! - krzyknął Simba po czym popędził w stronę zgromadzenia
Dajcie mi przejść!!!! - zaryczał 
Wszystkie zwięrzęta zrobiły przejście...
Matko... Nie Nie Nieeeeeeeeeeeeeeeeee!!!!!!!!!! - krzyknął i zaczął płakac
Podeszła do niego Nala , przytuliła go mocno i powiedział ;
Simba... wiem jak się czujesz...ja przeżyłam to samo gdy moja Matka umarła...
Simba , spojrzał na Nale, z Wieeelkim smutkiem w oczach, po czym wziął ciało matki na Grzbiet, i wszyscy poszli na Lwią Skałe, niestety Johari nie poszła razem z nimi uciekła do swojego Stada, i wtedy Simba I Johari widzieli się po raz Ostatni...

Sorry ludziska, wiem że to nie jest doskonała opowieść, ale staram się z własnych sił żeby wychodziło mi to jak najlepiej. Jeżeli ktoś ma pomysł jak poprawic te opowieśc, coś zmienić, niech pisze na e-maila, lub komentarz, napewno skorzystam z każdej pomocy :)


Rozdział 3 Powrót na Lwią skałę.

Gdy Nala wstała następnego Poranka, chciała odnaleźć Simbę, i powiedzieć mu że go Kocha.
Więc do miejsca gdzie spał Timon i Pumba. ( Rozmowe pewnie znacie z Filmu , wiec przeniesiemy się do Momentu Upadku Skazy ;) )
Gdy Simba pokonał Skazę, podeszła do niego Nala i Powiedziała:
Wiedziałem że wrócisz.. - po czym przytuliła się do lwa i powiedziała mu do ucha: Kocham cię Simba...
Simba , się bardzoooo ucieszył i odpowiedział jej ; To dzięki tobie tutaj jestem, jestem w moim Królestwie - po czym powiedział jej Jeszcze ; Ja ciebie też kocha Nala - po czym przytulił się mocno do niej... 
Simba... ja jestem z tobą w ciąży - powiedziała Nala 
Cooo?! Będę Ojcem? - powiedział Simba po czym podskoczył z Radość i poleciało mu kilka łez z Radość
Podeszła do niego Sarabi i powiedziała; twój ojciec byłby z ciebie dumna, jak ja teraż..- po czym przytuliła Syna.
Ehhh, szkoda że go tu z nami nie ma - powiedział Simba po czym zasmucił się trochę...
Nagle z chmur ułożyła się postać lwa- to Była Mufasa!
Simba, nareszcie wiesz kim jesteś - powiedział duch Mufasy..
Taak, wiem, szkoda że zrozumiałem to tak pużno...
Mufasa uśmiechnął się do niego i zniknął...
Kilka tygodni pużniej Lwia Ziemia zaczęła wyglądała jak za Panowania Mufasy, tylko że Królem był Simba. :)
Wczesnym porankiem Sima wyszedł z Jaskini, podeszłą do niego Sarabi, usiadła koło niego i Powiedziała;
Synu, przejdziemy się nad wodopój? - spytała
Oczywiście, ale po co ? - spytał Simba, po czym wstał 
Musze ci coś powiedzieć.. ale nie tutaj,,, - Po czym poleciało jej kilka Srebnych  łez z oczu...
Wiedział że to nie będzie łatwa rozmowa, : Dobrze matko, chodzimy nad wodopój powiedział,
Gdy dotarli na miejsce..
O czym chciałaś ze mną porozmawiać Matko?? - Spytał Simba , po czym spojrzał na Lwicę...
Simba... masz przyrodnią siostrę... to córka Skazy... - powiedziała krztusząc się powstrzymując łzy...
Cooo?- spytał bardzo zaskoczony simba..
Ale, jak?
Opowiem ci... Stara lwica otarła łzy , usiadła na kamieniu i zaczeła
To działo się za rządów Skazy... nie pamiętam dokładnie, ale to był kilka miesięcy przed końcem jego rządów... Wtedy urodziłam Johari...twoją przyrodnią siostrę...
Skaza nie był zadowolony z Córki, chciał mieć Syna, który miał objąć po nim tron, mi mo to kochał ją... Johari miała dobre życie, ale wszystko zaczęło się walić odkąd zerwałem z twoim stryjem, było tylko gorzej... Niestety...pewnej nocy moja córka zniknęła... Powiedziałem o tym Skazie, ale jego to nie obchodziło, wiec Sama postanowiłam jej poszukać, niestety hieny nie pozwalały mi wyjść poza granice Królestwa... bardzo długą za nią płakałam, i już pogodziłam się z myślą że nie żyje...
Simbie zaczęły płynąć łzy z oczu...
Lecz kiedy ty objąłeś panowanie nad Lwią Ziemią, odwiedziła mnie jak Piękna Dorosła Lwica, nadal o nas pamiętała... Opowiedziałem jej jakie zmiany zastały na Lwiej Ziemi, i o tym że Skaza nie żyje, wtedy gdzieś się zapodziała, ale ona tu jest! Często się z nią widuję poza Lwią Ziemią, ponieważ boi się , ze zrobisz jej krzywdę, kiedy powie ci o swoim pochodzeniu...Taka jest historia twoiej przyrodniej siostry..- Gdy Sarabi otworzyły już nie Było, pobiegał szukać Johari...
Była Królowa zaczęła się czuć coraż gorzej, upadła na ziemie z jękiem, niestety nikt nie mógł jej pomóc, ponieważ nikogo nie było przy Wodopoju, i Sarabi Umarła... tak skończyło się życie Byłej Królowej Lwiej Ziemi, dołączyła do Mufasy swojego ukochanego i razem doglądają losów Lwiej Ziemi...

Ehh, pisząc to prawie przez cały czas płakałem, mam nadzieję że to opowiadanie się wam spodoba i pozostałe również, Piszcie w komentarza czym wam się to opowiadanie podobało, co mam poprawić co zmienić, mi osobiście się bardzo podobało ;)

Jak zwykle pod opowiadaniami macie Kilka Fotek :)
Sarabi i mała Johari :)
Dorosła Johari.

Informacje.

Witam Wszystkich Bardzo serdecznie z tej strony Grzegorz :)  Mam nadzieje że moje poprzednie opowiadania się wam podobały, Wiem , ze nie są Doskonałe, ale to moja pierwsza Taka opowieść, więc prosze nie wymagajcie ode mnie zbyt wiele :)
Jeśli ktoś chciałby pomóc mi w prowadzeniu tego bloga niech pisze na ten - e-mail: dziadek3435@wp.pl , zapytacie co to za dziwna nazwa Grzegorz?
Nie miałem pomysłu na nazwę kiedy tworzyłem e-maila i wtedy wszedł mój dziadek, wieć pomyślałem że to spoko nazwa, teraz żałuje tej decyzji... Dobra mniejsza z tym, jak macie ochotę pomóc w prowadzeniu bloga , i pisanie opowieść żeby byłe lepszy, piszcie na ten e-mail 

Pozdrawiam Grzegorz


P.S Macie tu moja ulubiona fotkę związaną z królem Lwem.
Nala i Kiara :')

Rozdział 2 Wielka Miłość,

Po kłótni Nala i Simba poszli w dwie , przeciwne strony, w filmie jest ukazane co się działo z Simba, ale co się wtedy działa z Nala zapytacie, już wam opowiadam;

Prawda że tu pieknie? - spytał Simba.
Tak bardzo pięknie, ale nadal nie rozumiem czegoś, skoro żyjesz dlaczego  nie wróciłeś na lwią skałę?-spytała zmartwiona Nala
Widzisz.. ja chciałem się usamodzielnić, żyć własnym życiem tak jak teraz
 to cudowne! - powiedział Simba po czym położył się  na lianach
Ale jesteś potrzebny nam!- powiedziała Nala
Nie jestem potrzebny..- powiedział Simba po czym zszedł z lian.
Jesteś potrzebny, jesteś królem. - powiedziała Nala
Przecież Królem jest Skaza, a nie ja!- Powiedział Simba
Simba! Teraz lwia ziemią rządzą hieny!- powiedziała lekko zła Nala.
Cooo?! - spytał mocno zdziwiony Simba,
Wszystko jest zniszczone, brak pożywienia, bark wody, musisz szybko coś zrobić, bo zginiemy z głodu! - powiedziała wkurzona Nala.
Ale.. ja nie mogę... - powiedział przygnębiony Simba
Dlaczego? - powiedziała Nala
Nie zrozumiesz tego! - powiedział lekko zdenerwowany Simba po czym odszedł kawałek.
Dlaczego nie zrozumie?- spytała zawiedziona Nala.
Nie nie nie, nic ci nie powiem Hakuna Matata. - powiedział Simba.
Coo? - spytała zdziwiona Nala
Hakuna Matata, tego się tutaj nauczyłem, spotka nas czasem coś złego..
Simba! - przerwała mu Nala.
Na co nic nie możemy poradzić, to po co się martwić? - powiedział Simba, po czym przeszedł się wzdłuż kłody.
Bo jesteś za nas odpowiedzialny - powiedziała Nala po czym podbiegła do Simby.
Ty także odeszłaś!- powiedział Simba.
Żeby szukać pomocy, i znalazłam ciebie , nie rozumiesz tego?, jesteś naszą nadzieją- krzykneła Nala
Niestety... - powiedział Simba.
Co się z tobą stało? , bardzo się zmieniłeś... - powiedziała zawiedziona Nala.
Owszem, zupełnie, jesteś zadowolona ? - spytał zły Simba.
Nie, raczej zwiedziona... - powiedziała Nala
Wiesz, że zaczynasz mówić jak mój Ojciec?- spytał zdenerwowany Simba.
Tak?? Szkoda że nie ty- powiedziała zdenerwowana Nala
Simba odwrócił się i podszedł do niej; Słuchaj czy ty uważasz , ze możesz zmienić  moje życie?!,- powiedział zdenerwowany Simba. Nawet nie wiesz co pżerzyłem!- Dodał
Dowiem się jeśli mi powiesz - powiedziała zła Nala
Nie ma mowy! - krzyknął Simba po czym poszedł w stronę Sawany.
To nie! - krzyknęła Nala, po czym odwróciła głowę.
Obejrzała się za Simbą, i z jej oczu poleciała kilka łez, po czym pobiegała w stronę Stawu...
Położyła się na brzegu i pomyślała : ,, Czy to ma Sens? Czy on czuje do mnie to co ja czuję do niego?, Czemu tak bardzo się zmienił? - po czym z jej oczu popłynął strumień łez, które potem spływały jej po policzkach do stawu... (ja też płaczę)
Gdy Nala spojrzała w lustro wody, nie zobaczyła swojego odbicia, tylko swoja matkę!
Matko, to naprawdę ty? powiedziała powstrzymując łzy...
Tak Nala, to ja... - powiedział duch Sarafiny.
Ale ale, jak tu się wzięłaś, przecież ty nie żyjesz, po czym zaczęła płakać jeszcze bardziej...
Ja żyje, w twoim Sercu...i pamiętaj ja zawsze będę przy tobie...- powiedział duch Sarafiny znikając...
Matko nie odchodzi, potrzebuje cię... powiedziała Nala powstrzymując łzy...
Całemu zdarzeniu przypatrywał się... Pumba.
Co się stało? - spytał idąc w Stronę Nali..
Nic.. -powiedziała po czym odwróciła głowę, i położyła sie na Ziemi...
Przyjaciel Simby , jest moim przyjacielem...- powiedział Wieprzek.
Simba, chyba nie czuje do mnie tego co ja czuję do niego... powiedziała płacząc...
Pumba usiadł koło niej i powiedział: Simba napewno czuje to samo...
Nala odwróciła się w jego stronę, uśmiechnęła się  i powiedziała:
Simba ma szczęście że znalazł takich przyjaciół... 
Nagle Pumba usłyszał wołanie Timona; Musze już iśc mój najlepsiejszy kumpel mnie szuka.
Po czym pobiegł w strone głosu Timona.
Nala odwróciła głowę, położyła ja lekko na ziemi i usnęła...

Mam nadzieję że wam się podobało jeśli, piszcie , komentarze co mam poprawic itp, :p
Jak zwykle kilka Fotek :p
Simba i Nala
Nala :)
Nala po kłótni z Simbą, nad stawem.


wtorek, 3 listopada 2015

Rozdział 1 Rządy Skazy!

Pewnie się zastanawiacie co się dzieło na Lwiej Ziemi Gdy Simba uciekał, a rządy obiał Skaza? Coż, opowiem wam o tym!

Gdy Szendi,Banzai i Edi wrócili na lwia skałę, Poszli do Skazy.
Gdy skaza zobaczył że wrócili, podszedł do nich i spytał; I co Zabiliście Simbe- spytał .
Hieny kiwneły głowami na znak że tak, zabiły Simbe. Skaza strasznie sie ucieszył i powiedział; Nareszcie! Wkonicu będę KRÓLEM!! - Po czym głośno zaczął się śmiać.
Kilka miesięcy pużniej, lwice na rozkaz Skazy poszły polować, ale Skaza rozkazał żeby Sarabi została. Tak wiec się stało, Skaza powiedział żeby hieny przyprowadziły do niego Sarabi...
Kilka chwil puzniej hieny przyprowadziły do niego Sarabi. A teraz nas zostawcie! - powiedział po czym wstał ze swojego leża.
Czego odemnie chcesz Skazo?- Spytała Sarabi.
Chce mieć dziecica tronu! - Powiedział po czym podszedł do Sarabi i polizał ją w  policzek, po czym przytulił do siebie..
O nieee skazo, napewno nie urodzie ci dziedzica!- Krzyknęła z złość....... (Biedna Sarabi)
Skoro tak mówisz, zwrócę się do Nali, nie dawno dorosła..- po czym zaśmiał się złowieszczo.... Sarabi zamarla, i skuliła łeb, i pomyślała ; Nie mogę tego zrobić najlepszej przyjaciółce Simby.. po czym poleciało jej kilka łez z oczu... (Rycze)
Dobrze Skazo urodzę ci dziedzica tronu...- i zaczęła płakać
Powinaś się cieszyć urodzisz kolejnego dziedzica tronu - po czym podszedł do Sarabi i przytulił ja do siębię...
Kilka miesięcy puzniej Sarabi urodziła... Córkę...
Skaza był bardzo zawiedziony że to córka a nie syn...
Jak ją nazwiesz? Skaza spytał  Sarabi
Johari... Odpowiedziała Sarabi płacząc....
Skaza nie był zadowolony z Córki- chciał mieć Syna. Johari była Silna i Urocza mimo tego że własny ojciec za nią nie przepadał, ale kochał ją....
Johari rosła, a skaza nadal prowadził swoje Czarne rządy.... 4 tygdonie puzniej lwice poszły na polowanie , były wśród nich Były, Sarabi,Sarafina i... Dorosła Nala.
Podczas polowanie gdy lwice szykowały się do ataku, Sarafine zatakował Lampart...
POMOCY!!! -Krzykneła Sarafina..
Wszystkie lwice pobiegły w stronę Krzyku, gdy dotarli na miejsce.........
Zobaczyli całą we krwi  ledwo żywą Sarafine....
Do Sarafiny podszła Nala...
Matkooo jak jak moge ci pomuc? - Mówiła powstrzymując łzy z jej pięknych oczu...
Córeczko, mi już nie pomożesz, ale możesz uratować inne lwice z Stada, idzi i poszukaj Pomocy, - po czym polizała Nale po policzku i umarła... Nala zaczeła mocno płakać, przytuliła sie do lwicy ostatni raz i ucikła.
Żegnaj Siostro, będę o tobie pamietac- Powiedziała Sarabi
Czas wracąć na lwia skałe i liczyc na to że Nala sprowadzi pomoc. - Pomyslała Sarabi.
Gdy Doszły do Lwiej skały podszedł do nich Skaza i spytał..
Gdy pozostałe lwice wórciły, skaza zauważył ze wśród nich nie było Sarafiny i Nali, wiec podszedł i spytał :
Sarabi gdzie jest Sarafina i Nala?
Sarafine zabił Lampart, a Nala próbowała jej pomóc i też zgineła...
Skaza odwrócił sie i powiedział- No trudno, wypadki się zdarzaja..
Sarabi spojrzała na Skazę z Łzami w oczach i powiedziała;
Ty nie masz, serca - lwica mówiła powstrzymując łzy jednocześnie- To była moja Siostra!!! Ii Siostrzenica!!! - zaczeła płakać jeszcze bardziej....
I pobiegał nad wodopój
Zostawcie ją , niech idzie powiedział Skaza- Nagle z jaskini Przybiegła Johari
Gdzie jest Mama tato? - Spytała Johari
Poszła nad wodopój, zaraz wróć, idzi  się pobawić
Dobrze tato - Po czym mała lwica poszła się bawić
Tym czasem Sarabi leżała nad wodopojem i płakała, gdy nagle z chmur ułożyła się postać Lwa
Mufasa?- Spytała zapłkana Sarabi po czym usiadła.
Tak, kochanie to ja,..- powiedział duch Mufasy
Ale jak to możliwe ? Przecież ty nie żyjesz!- powiedziała i zaczęła się krztusić powstrzymując łzy...
Ja nadal żyje, w twoim Sercu... i pamiętaj że zawsze będę przy tobie..- powiedział Duch Mufasy i zniknął... Sarabi Otarła łzy i poszła w Stronę Lwiej Skały.
Tymczasem Nala przeszła Pustynie i trafiła do Dzungli , pomyslała ze znajdzie tam jedzenie i picie , wiec postanowiła zapolować..
I nagle zobaczył a Gużdzica, ( Dobrze nam wszystkim znanym Pumbe)
Wiec zaczęła się do niego skradać, zaszczęsiće, Pumba zobaczył Nale i zaczął uciekać, wiec Nala ruszyła za nim w Pogoń.
Gdy Pumba utknął pod korzeniem, myślałe ze go złapie gdy, nagle z nad Pumby wyskoczył Lew!
Wiec rozpoczęła się walka dwóch Lwów, oczywiście Nala wygrała, a zresztą wiecie sami co się potem działo :)

P.s Macie Kilka Fotek :)

Smutna Nala, po Śmierć Matki...

Skaza,Sarabi i Johari
Martwa Sarafina i Sarabi

Dlaczego Robię tego Bloga, słów kilka.

Cześć! Mam na imię Grzegorz!, mam 17 lat i mieszkam w Województwie Mazowieckim! Tworze tego bloga ponieważ Jestem Wielkim Fanem i miłośnikiem Króla Lwa, Pewnie wszyscy znacie Króla Lwa, lub o nim słyszeliście. Obejrzałem wszystkie filmy, przeczytałem wszystkie książki, wszystkie blogi na internecie, ale wciąż mi mało..... Wiec postanowiłem napisać własną Historie o Królu Lwie.
Tytuł tego blog jak już Pewnie zauważyliście, nazywa się; Król Lew: Historia Jakiej nie Znacie!. Zapraszam wszystkich fanów i miłośników Króla Lwa, do przeczytania Mojego Bloga ;) Zapraszam!