Niebo się rozjaśniło a z chmur Ułożyła się Postać Lwa i Lwicy- To był Mufasa i Sarabi , w końcu znowu byli razem, i razem uśmiechali się w Stronę Simby i Nali i zaczęli znikać. Simbie poleciało kilka łez z oczu, odwrócił się do Stada i powiedział:
Czas wracać... - po czym wszyscy wrócili do lwiej skały.
Tej samej nocy w Jaskini rozniósł się okropny krzyk; JA RODZĘ!!!! - Krzyknęła Nala. Wszyscy zerwali się na równe nogi.
Simba pobiegł czym prędzej po Rafikiego gdy wrócili na miejsce zobaczyli Nale która trzymała w łapach małe lwiatko , Simba podszedł do niej, polizał ja w policzek i spytał ; To syna czy córka?
Syn...- odpowiedziała Nala patrząc na lwiątko.
A jak go nazwiemy?? - spytał uradowany Simba
Może Kopa? - spytała szczęśliwa Nala
To Piękne imię!! - powiedział Simba po czym podskoczył do góry z radość
Cało stado też się zgodziło że to Piękne imię.
Mijały tygodnie, miesiące , a mały Kopa wyrósł na 7-miesięcznego lewka
Wczesnego poranka Kopa obudził się jako pierwszy , wiec chciał się pobawić, ale nie miał z kim więc postanowił obudzić Simbe i Nale.
Taato, obudzi się, tatooo - powidział Kopa próbując obudzić Simbe.
Kopa... jest bardzo wcześnie, pośpij jeszcze, proszę... - powiedział zaspany Simba po czym ziewnął
Ale, taato ja już się wyspałem, ja chce się bawić! - powiedział kopa nie odpuszczając ojcu.
Idzi poszukaj Timona i Pumby , oni się z tobą pobawią - po czym skierował Kope do wyjścia z Jaskini.
Kopa pobiegł w stronę Sawanny gdzie był Timon I Pumba.
Gdy Kopa dostrzegł swoich przyjaciół na skale zajadających się robalami, postanowił ich przestraszyć.
Zaczął się skradać w ich kierunku , przygotował się do ataku i skoczył na Timona!!
Aaaaa!!! - Krzyknął Timon ; Kopa, co to za brutalnie powitanie? przez ciebie mało nie padłem na Zawał!- dodał Timon.
Przepraszam... pobawicie się ze mną? - spytał po czym bardzo ładnie uśmiechnął się w ich stronę.
Timon uśmiechnął i powiedział - No dobrze, a co chciałbyś robić??
Chciałbym iść na złą ziemię - powiedział Lewek.
Timonowi i Pumbie zbladła twarz,
- Wiesz co Kopa to nie jest najlepsiejszy pomysł - powiedział Pumba.
-Dlaczego?? Co w tym takiego strasznego? - spytał zdziwiony.
Tam nie wolno chodzić. - powiedział Timon po czym kiwnął głową.
Kopa popatrzał w stronę lwiej ziemi i uśmiechnął się dziwnym uśmieszkiem.
-Do dobrze skoro tak mówicie pójdę się pobawić gdzie indziej
-Zuch chłopak! - powiedział Timona i Pumba jednocześnie.
Gdy otworzyli oczy Kopy już nie było.
-Pewnie pobiegał na Lwią Skałę - powiedział Timon i zjadł robaka którego trzymał w łapce.
Niestety Timon się grubo pomylił, ponieważ Kopa nie pobiegł w stronę Lwiej Skały, tylko w stronę Złej Ziemi...mały lewek mógł posłuchać Timona.. ale o tym już w innym rozdziale :)
I jak zwykle kilka fotek :)
![]() |
Mały Kopa :) |
![]() |
Kopa i Nala :) |
![]() |
Kopa z Timonem. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz